Ministerstwo Kultury zapowiedziało nowy program wsparcia środowisk artystycznych. Chodzi o publiczne dofinansowanie składek ZUS – w tym zdrowotnych – dla artystów zawodowych osiągających niewysokie dochody. Projekt wzbudza spore kontrowersje, bo mimo szczytnych intencji, zrodził więcej pytań niż odpowiedzi. Czy państwo powinno finansować ubezpieczenia tylko jednej, wybranej grupy zawodowej? I kto zdecyduje, kto jest „prawdziwym artystą”?
Spis treści
Nowy przywilej – nie dla wszystkich
Ministerstwo Kultury chce pomóc tym twórcom, których dochody w ciągu ostatnich trzech lat nie przekraczały 125% minimalnego wynagrodzenia. W 2025 roku to pułap 5832,50 zł brutto miesięcznie. Osoby spełniające ten warunek mogłyby liczyć na pokrycie pełnych składek – włącznie ze zdrowotną. Łączny koszt dopłaty, według resortowych szacunków, miałby wynieść około 300 mln zł rocznie. Co ciekawe, aż 10–12 mln zł z tej kwoty ma pochłonąć obsługa administracyjna.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że pomoc ograniczono wyłącznie do jednej, wybranej grupy. A dokładniej – do tych, którzy uzyskają status artysty zawodowego. Kryterium? Udokumentowany dorobek twórczy. Kto będzie go oceniać? – specjalnie powołana instytucja, która zdecyduje, czy dany twórca zasługuje na wsparcie z pieniędzy publicznych. Taki status trzeba będzie regularnie odnawiać.
Wszyscy równi, ale niektórzy „równiejsi”?
Zamysł wsparcia środowisk kultury nie jest nowy. Od lat toczy się debata o tym, jak zabezpieczyć socjalnie osoby pracujące twórczo, często na umowach cywilnoprawnych. Ich składki są nie tylko nieregularne, ale często wręcz nieobowiązkowe. W efekcie – artyści otrzymują w przyszłości symboliczne emerytury. W tej sytuacji propozycja resortu może wydawać się gestem naprawczym.
Tyle że wielu komentatorów dostrzega tu inny problem: preferencyjne traktowanie wyłącznie artystów, podczas gdy tysiące Polaków żyją na podobnym poziomie dochodów, wykonując inne profesje – od umów o dzieło po samozatrudnienie.
– Skoro państwo ma pieniądze, by opłacać ZUS dla jednej grupy zawodowej, czemu nie wspiera wszystkich pracujących w niepewnych formach zatrudnienia? – pytają oburzeni internauci. Część z nich ironizuje, że jeśli pomysł przejdzie, to warto pomyśleć o przebranżowieniu się na „artystę”.
„Artysta zawodowy” – czyli kto?
Największe kontrowersje budzi właśnie próba formalnego zdefiniowania, kto kwalifikuje się jako „artysta zawodowy”. Zgodnie z projektem, ma to być osoba, która udokumentuje swój dorobek – poprzez publikacje, wystawy, koncerty czy inne formy twórczości. To jednak oznacza konieczność stworzenia mechanizmu oceny „prawdziwości” działalności artystycznej.
Co kilka lat twórca będzie musiał poddać się weryfikacji i ponownie potwierdzić swój status. Kryteria? Niejasne. Kto będzie orzekać? Dyrektor wskazanej instytucji artystycznej lub komisja z udziałem przedstawicieli środowiska. Tylko czy można stworzyć obiektywne, powtarzalne procedury dla tak subiektywnej dziedziny jak sztuka?
Problemy z umowami? To nie tylko domena artystów
Trudności artystów związane z systemem ubezpieczeń społecznych nie są wyjątkowe. Podobnie funkcjonują m.in. programiści-freelancerzy, copywriterzy, dziennikarze czy twórcy internetowi. Wielu z nich również pracuje w oparciu o umowy o dzieło, które wciąż nie przewidują obowiązku (ani nawet możliwości) odprowadzania składek ZUS. Część z nich decyduje się na dobrowolne ubezpieczenie – często drogie i nieopłacalne. W praktyce, w tej samej sytuacji co artyści, znajduje się ogromna rzesza ludzi pracujących kreatywnie lub nieregularnie.
Propozycja Ministerstwa, choć celuje w realny problem, wyraźnie omija tę grupę. Trudno więc nie zadać pytania: czy system nie powinien być bardziej powszechny i inkluzywny, zamiast faworyzować wybranych?
Czy budżet to wytrzyma?
Pomysł dopłaty do składek nie pojawił się w próżni. Trwa bowiem gorąca dyskusja o systemie zdrowotnym i przyszłości finansów publicznych. Wciąż nierozwiązany jest problem składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, a ZUS od lat zmaga się z deficytem. Mimo to, państwo decyduje się na wydatek rzędu kilkuset milionów rocznie – z czego niemałą część pochłonie… sam system weryfikacji i obsługi.
W praktyce oznacza to powołanie nowego organu, przygotowanie formularzy, systemów informatycznych, zatrudnienie urzędników. I to wszystko tylko po to, by odciążyć ze składek niewielką grupę wybranych obywateli.
Krok w stronę KRUS?
Niektórzy publicyści zwracają uwagę, że bardziej logicznym rozwiązaniem byłoby przeniesienie artystów do systemu podobnego do KRUS – czyli specjalnego funduszu ubezpieczeń dla wybranej grupy zawodowej. Taki system mógłby mieć własne zasady, niższe składki i prostsze procedury, a zarazem nie wymagałby tak intensywnej selekcji. Co więcej, istnienie oddzielnego funduszu pozwoliłoby dokładniej monitorować wpływy i wydatki, bez mieszania ich z resztą systemu powszechnego.
Ustawa jak zły spektakl?
Ostatecznie trudno nie odnieść wrażenia, że nowy projekt to więcej biurokracji niż realnej pomocy. W teorii – państwo chce wesprzeć artystów i ich niełatwą sytuację. W praktyce – zamiast uproszczonego systemu dla wszystkich pracujących „nieregularnie”, powstaje kolejna kasta z własnymi przywilejami. A do tego kosztowna w utrzymaniu i oparta na bardzo wątpliwych kryteriach.
Czy Polacy będą chcieli finansować taki projekt? To pytanie, na które odpowiedź poznamy już niedługo – bo temat może trafić do debaty publicznej i politycznej.
W dziale Wiadomości znajdziesz kolejne ciekawe newsy.
FAQ – dopłaty do ZUS dla artystów
Kto będzie mógł skorzystać z dopłat?
Tylko osoby posiadające status „artysty zawodowego” i osiągające w ostatnich trzech latach dochody poniżej 125% minimalnego wynagrodzenia.
Ile wynosi dopłata?
Maksymalnie 1808,83 zł miesięcznie – w tym 362,32 zł składki zdrowotnej.
Czy wsparcie będzie opodatkowane?
Nie, środki na składki mają być wypłacane w formie nieopodatkowanej pomocy publicznej.
Jak uzyskać status artysty zawodowego?
Poprzez udokumentowanie dorobku twórczego – np. wystawy, koncerty, publikacje. Status będzie trzeba regularnie odnawiać.
Kto będzie decydował o przyznaniu statusu?
Dyrektorzy instytucji artystycznych lub specjalnie powołany organ.
Czy inne grupy zawodowe również otrzymają podobną pomoc?
Nie – projekt dotyczy wyłącznie artystów.
Czy to już obowiązuje?
Nie – projekt jest na etapie przygotowań i nie został jeszcze uchwalony.