Spis treści
Zyski Pop Mart wystrzeliły w kosmos. Labubu napędza globalne szaleństwo
Chińska spółka Pop Mart, odpowiedzialna za światowy sukces lalek Labubu, właśnie ogłosiła wyniki, które wprawiły analityków w osłupienie. Tylko w ciągu pierwszej połowy 2024 roku, firma zanotowała ponad trzykrotny wzrost przychodów, a zysk netto ma się zwiększyć aż o 350 proc. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej.
Jak to możliwe? Wszystko wskazuje na to, że Labubu nie jest już tylko zabawką – to fenomen kulturowy, który przynosi producentowi fortunę. Szczególnie że w samym czerwcu 2024 roku sprzedaż tych figurek w Stanach Zjednoczonych wzrosła aż o 5000 proc.
Labubu znika z półek. Sklepy nie nadążają z dostawami
Obecnie popyt na Labubu przewyższa podaż. W wielu sklepach na całym świecie trzeba było czasowo wstrzymać sprzedaż, ponieważ klienci wykupywali całe stany magazynowe w ciągu godzin. Doszło nawet do sytuacji, w których w Wielkiej Brytanii klienci… kłócili się fizycznie o ostatnie egzemplarze.
Firma działa już w ponad 2000 punktach sprzedaży na świecie – automatach, butikach kolekcjonerskich i sieciach. Popularność rosła od 2019 roku, kiedy marka została wprowadzona, ale dopiero rok 2024 okazał się prawdziwą eksplozją zainteresowania.
Lalki Labubu – fenomen, który opanował Polskę
Dlaczego Labubu jest aż tak popularne? Celebryci, kolaboracje i estetyka
Fenomen Labubu napędzają:
- media społecznościowe – TikTok, YouTube i Instagram są pełne filmów z Labubu,
- poparcie celebrytów – m.in. Lisa z BLACKPINK i Kim Kardashian były widziane z Labubu przy torebkach,
- limitowane edycje i kolaboracje – Pop Mart łączy siły z takimi markami jak Coca-Cola, One Piece, czy Sanrio.
Labubu, przypominające urocze elfopodobne stworzonko z zębami piranii, łączy estetykę „kawaii” z lekko szalonym charakterem. To idealne połączenie dla młodego pokolenia, które poszukuje unikalnych, zabawnych, ale i modnych dodatków do plecaka, telefonu czy półki z figurkami.
Labubu w Polsce? Tak, ale… głównie w wersji „Lafufu”
W Polsce również trwa gorączka Labubu – choć głównie w jej podrabianej wersji. Lalki pojawiły się masowo na straganach nad morzem, w górach, na deptakach i przy atrakcjach turystycznych.
Wystarczy przejść się wieczorem po Mielnie, Zakopanem czy Łebie – co kilka kroków spotkamy dzieci z pluszowym „Labubu” w ręku. Śmieją się, porównują kolory, czasem wymieniają się nimi – choć to nie oryginalne produkty. Większość z tych zabawek to podróbki, które potocznie zaczęto nazywać… Lafufu.
Rodzice często nie wiedzą, czym dokładnie jest Labubu, ale dzieci – i to zarówno chłopcy, jak i dziewczynki – doskonale rozpoznają te maskotki i pożądają ich bez względu na pochodzenie. Wpływ social mediów jest tak duży, że dzieci „muszą to mieć”, nawet jeśli chodzi o chińską kopię za 30 zł.
Kolekcjonerzy szaleją. Rynek wtórny kwitnie, ceny szybują
Na rynku kolekcjonerskim Labubu to nie tylko zabawka – to inwestycja. Figurki, które w sklepie kosztują około 10–15 dolarów, na platformach odsprzedażowych osiągają nawet setki dolarów. Szczególnie poszukiwane są limitowane serie lub tzw. „chase’y”, czyli rzadkie modele, które występują w jednym egzemplarzu na kilkadziesiąt pudełek.
Pop Mart wart więcej niż wiele zachodnich gigantów
Spółka Pop Mart weszła na giełdę w Hongkongu w 2020 roku. W ciągu ostatniego roku wartość giełdowa firmy wzrosła o niemal 600 proc., osiągając pułap ponad 40 miliardów dolarów. To czyni Pop Mart jednym z najważniejszych producentów zabawek kolekcjonerskich na świecie – a wszystko dzięki jednemu, elfopodobnemu stworzeniu.
FAQ – Najczęściej zadawane pytania o Labubu i sukces Pop Mart
Czym jest Labubu?
Labubu to postać z serii kolekcjonerskich zabawek „The Monsters”, produkowanych przez chińską firmę Pop Mart. To urocze, charakterystyczne stworzenie o futerku i ząbkowanym uśmiechu, dostępne jako figurki i pluszaki.
Kto produkuje Labubu?
Producentem lalek Labubu jest chińska firma Pop Mart, która współpracuje z artystą Kasingiem Lungiem – twórcą oryginalnej postaci.
Dlaczego Labubu jest tak popularne?
Labubu łączy design kawaii z modą uliczną, jest promowane przez influencerów i celebrytów, oraz kolekcjonowane jak sztuka – a każda seria ma inne wzory i kolory.
Ile zarobił Pop Mart w 2024 roku?
Zyski firmy w pierwszym półroczu wzrosły o ponad 350 proc., a przychody potroiły się w porównaniu z rokiem wcześniejszym. W samych Stanach Zjednoczonych sprzedaż wzrosła o 5000 proc.
Czym jest Lafufu?
Lafufu to potoczna nazwa dla nieoryginalnych podróbek Labubu, które masowo pojawiły się na straganach i w sprzedaży ulicznej, także w Polsce.
Dlaczego dzieci w Polsce noszą Lafufu?
Trend Labubu jest tak silny w social media, że dzieci „muszą mieć” takie lalki – niezależnie od ich oryginalności. Stąd duża popularność podróbek.
Czy Pop Mart walczy z podróbkami?
Tak. W czerwcu 2024 roku chińskie władze przechwyciły ponad 46 tysięcy nielegalnych podróbek Labubu, jako odpowiedź na zalew czarnego rynku.
Czy można inwestować w Labubu?
Tak – niektóre egzemplarze z limitowanych edycji osiągają bardzo wysokie ceny na rynku wtórnym. Kolekcjonerzy traktują je jak miniaturowe dzieła sztuki.
Czy Labubu dostępne jest w Polsce w oryginalnej wersji?
Tak, ale głównie w specjalistycznych sklepach internetowych lub kolekcjonerskich butikach. Na straganach najczęściej spotkać można podróbki.
Dlaczego Labubu to żyła złota dla Pop Mart?
Ponieważ produkt stał się globalnym trendem, działa na emocjach, modzie i kolekcjonowaniu – i trafia jednocześnie do dzieci, młodzieży oraz dorosłych fanów sztuki pop.